Dawno nie dodawałam nowych przepisów, ponieważ co innego zaprzątało mi głowę i zajmowało czas. Przygotowywałam się do porodu, a ostatni miesiąc opiekowałam się naszym najmłodszym, trzecim synem :) W końcu zaczęłam znajdować czas na gotowaniu w natłoku obowiązków i między krótkimi drzemkami niemowlaka ;)
Aktualnie mamy sezon na dynie w pełni, a zupa krem z dyni to obowiązkowy rozgrzewacz na jesienne słoty. Zupa jest bardzo prosta do zrobienia, trzeba tylko pamiętać, że dynia bardzo się lubi z przyprawami i trzeba ją dobrze doprawić, żeby nie była mdła. Krem z dyni można podać z grzankami, grzaneczkami, groszkiem ptysiowym czy pieczonymi batatami - ta wersja wyjątkowo przypadła mi do gustu.
dynia ok. 1kg - ja używam pół na pół dyni hokkaido i dyni makaronowej
marchewka
duża cebula
2 ząbki czosnku
szklanka mleczka kokosowego
2 bataty
imbir
gałka muszkatołowa
sól, pieprz
suszone zioła wg uznania - u mnie tymianek
woda
Dynie i marchewkę obieram ze skórki i kroje w kostkę.
Cebulę i czosnek drobno siekam i podsmażam na oleju rzepakowym. Następnie dorzucam dynię i marchewkę i podsmażam wszystko chwilę. Zalewam dynię wodą - wody dodaje tylko tyle, żeby zakryła dynię. Gotuję aż dynia będzie miękka.
Gdy warzywa są miękkie miksuje wszystko na gładką masę.
Zupę doprawiam solą, pieprzem, imbirem i gałką muszkatołową wg uznania - ja lubię dość ostrą zupę ;) Dla złagodzenia smaku dolewam mleczko kokosowe i jeszcze raz zagotowuje.
Bataty obieram ze skórki, kroje w plastry i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posypuje je tymiankiem i smaruje za pomocą pędzelka oliwą z oliwek. Piekę ok. 20 minut w 180 stopniach C.
Zupę nalewamy do miseczek, układamy na wierzchu upieczone bataty. Można posypać zupę płatkami migdałów co daje dodatkowe walory smakowe.