Bardzo łatwe do zrobienia i bardzo uznawane przez podniebienia ;) Jedynym minusem ptysi jest konieczność zjedzenia wszystkich tego samego dnia co przyrządzenie (choć o to nie trudno), ponieważ ich smak po nocy w lodówce jest - przynajmniej dla mnie - nie do przełknięcia.
Ptysie można nadziać czym nam się zamarzy, byle by farsz był gęsty i nie wypływał.
Z tego samego przepisu co ptysie pikantne możemy zrobić ptysie na słodko, wystarczy zmienić nadzienie ;)
150 g masła
150 g mąki
4 jajka
FARSZ
1. 100 g szynki
100 g sera żółtego w kostce
2 łyżki kwaśnej śmietany
pieprz
2. 3 jajka na twardo
2 łyżki majonezu
chilli
3. 150 g twarożku naturalnego
łyżka chrzanu
sól, pieprz
4 plastry łososia pokrojone na kawałeczki
Zagotować 3/4 szklanki wody ze 150 g masła. Gdy masło całkowicie się rozpuści wsypujemy mąkę i mieszamy. Gotujemy, aż ciasto zacznie odchodzić od rondla.
Zdejmujemy z ognia, wbijamy jajka i dokładnie mieszamy, aż do połączenia się składników.
Gorące ciasto przekładamy do szprycy i wyciskamy okrągłe ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Można to samo zrobić samą łyżką (ja tak robię, ponieważ nie chce mi się bawić szprycą, tak było po prostu w przepisie, który znalazłam dawno temu, nie pamiętam gdzie).
Ptysie smarujemy rozbełtanym jajkiem i pieczemy 30 minut w 170 stopniach C.
Ciepłe ciastka przekrawamy na pół i odstawiamy do wystygnięcia. Następnie wypełniamy farszem.
Propozycje farszy, które przedstawiłam to są te, z których ja zwykle korzystam, czasem je troszkę modyfikuje ale można wymyśleć naprawdę przeróżne wariacje na temat pikantnych ptysi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz